Operacja Mazury.
Mialem nie pisać o zdrowiu.
W tym wieku to zawsze utyskiwania i straszenie i nieszczescia i prognozy vel diagnozy i nie wiadomo co.
Każdy musi sobie radzic zgodnie z żartem ze jak się budzisz po 60-tce i nic cię nie boli tzn że umarles….
Jednak wygrala w mojej głowie opcja aby pomóc innym bo sam tej pomocy i wsparcia doświadczylem, a kiedyś wręcz nie skorzystalem.
Temat : choroba peselowa – męska.
Teraz juz bedzie tekst już tylko dla facetów! I to mocnych.
Uprzejmie proszę wszystkie damy o zaniechanie dalszego czytania
( chyba że są to odporne twardzielki i wciąż kochaja swych facetow po 60-tce ).
Będzie drastycznie hardcorowo, drażliwie,, niemiło, niedyskretnie, ostro, wiec ostrzegam:
Będzie operacyjnie szpitalnie i krwawo!
Sprawa dotyczy znakomitej większosci mężczyzn , ktorzy mają stercz. ( wg kanonu lgbt mogą go wszak posiadać różne płcie) Ponoc co najmniej co drugi z nas tego schorzenia doświadczy prędzej czy później.
O!
I tu pierwsza uwaga i główny i cel tego posta:
rozpraw sie z tym raczej wczesniej niż później.
Ja czekałem pare lat. Bez jakiejs excytacji, bez strachu choć z niejaką obawą. No i pewnym przeczuwaniem nieuchronnosci. PSA sobie powoli roslo wiec przy poziomie 4 tj granicznym zrobiono gruboiglowa biopsje 32 strzalow dla histopatologii. Wyszlo ok. Gruczol wprawdzie jest ale nie rakowy. Spoko. Gruczolak w miedzyczasie z 80ml podrósł do 127 ml ale nie przeszkadzał w niczym. Fachowiec doradzal usuń nie czekaj poki nic sie dzieje. Inny doradzil, a po co to ruszac jak nic sie nie dzieje. Pamietam ze ojciec mój dwukrotnie to przechodzil i nie bylo to miłe.
Ta druga wersja czyli nie ruszać wydawala się wiec lepsza… nie ruszalem.
W kolejnych latach PSA sie ustabilizowalo na poziomie 6,40-7,2 jednak zacząłem zauważać pewne niedogodności…
Jednak nadal nie musialem biegac kilka razy nocą po domu co opowiadali koledzy, ani nie nadawałem morsem wiec bagatelizowalem … wiek … pesel… trza se radzić.
Moj francuski kuzyn czyli brat stryjeczny mieszkajacy w Paryzu psychoanalityk – Zdzislaw, opowiedzial mi jak jemu zatkalo przewod i jaki to ból.
„ Nie czekaj Zbysiu to jest potfhornééé!”powiedzial ze swym uroczym french accent. „Tego sie nie da wyszyymaśś!” Dodal na pocieszenie z rezygnacją spuszczając wzrok smutnie na swoje eleganckie francuskie buty.
Przyjąłem informację. Trochę się zaniepokoiłem ale …Wrzucilem na dysk twardy do fila „Zdrowie” jako ważną! … i tyle
Jakis czas temu okazalo sie ze musze wyjechac na kilka tygodni na Antypody. Zacząly mnie gnębić wątpliwosci czy aby nic mnie nie spotka złego podczas tej podróży ze strony stercza. Daleko od domu. Zaplanowane wszystko, a tu bach kłopot.
Marek Rasinski moj śląski kolega z zsp od 1976 r (!) i sasiad mazurski ni stad ni zowąd spytal : a kiedy robiles rezonans stercza? -Nie wiem czy robilem.
-Zrób. Jak nie umiesz sobie zalatwic to ja pomogę ale zrob bo lekceważysz.
Wjechal mi na ambicję. No to udalem sie do Medicoveru. Opiekun zalatwil termin nieodlegly. Zrobilem rezomas morfologię etc itp. .
Nie doczekalem wyniku.
Stercz zaatakował niespodziewanie i z ukrycia. ( choc dawal dyskretne sygnaly wlasciwie od roku nieco utrudniajac…życie poranne to nic nie zapowiadało tajfunu)
Rano na Mazurach o 6:00 czyli po 3-ch godzinach snu poprzedzonego jakims filmem i dzbankiem zielonej herbaty z miętą- organizm zerwal mnie na rowne nogi domagając sie natychmiastowego polączenia z morzem.
Chętnie – ale sie nie udalo. Wypróbowałem wszystkie sprawdzajace sie dotąd metody. Masowanie podbrzusza. Ucisk na pęcherz, Przysiady. Gorący prysznic. Perswazja, mamienie, obiecywanie, pieszczoty, szarpanie, śpiewanie arii operowych, groźby karalne, gimnastyka szwedzka, joga, body scan, skłony, chodzenie po schodach
-NIC!
A BÓL NARASTA przekraczajac wszystkie znane mi dotąd granice. Moje wycie wypłoszyło parę sąsiedzkich orłów bielików z wyspy i łabędzie z zatoki bo słychac bylo ich tupot po porannej tafli jeziora Kisajno oraz łopot mocnych skrzydeł …moze wezwą pogotowie…pomyślałem naiwnie
O! Moze ja powinienem wezwać pogotowie ?
Wpierw wujek Google.
Znalazlem:
W opisanym przypadku PACJENT NIE JEST w stanie SOBIE POMÓC I UDROŻNIĆ PECHERZA. medycyna nie zna takiego przypadku!
Q! Trudno.
Poddaje się. Juz 8- sma rano. Pot ze mnie juz nie cieknie – tryska !
Darek wspominał że ma kolegę urologa! Dzwonie. Darek o nic nie pyta bo godzina mowi sama za siebie.
Działa. Za chwile jade do giżyckiego szpitala. Piekny gmach z czerwonej cegly który mijam codziennie niemal, nieco ponury ale dajacy poczucie stabilnosci i budzacy zaufanie.
Za 3-cim razem ordynator jednak przepchnął cewnik, a od mojego wrzasku popekaly deski klozetowe…
Poszło.
Oszczedzę wam szczególow co… i jak. Potem kilka dni w amoku z cysterną u boku… konsultacje. Rozmowy narady wizyty.
Profesorowie, przyjaciele, fachowcy. Szybki uniwersytet medyczny. Jak to dobrze mieć przyjaciół. A przyjaciół lekarzy to bajka! Prof Wacek dwoil się i troił. Co i raz maltretowal swych znajomych urologów. Zbieralismy informacje i tezy. Prof Czarek wybitny specjalista nowotworowy w prostych slowach wyjasnil mi gdzie jestem i co sie wtedy robi deklarując pomoc. Paweł przyjaciel w dzień zalatwił panią dr gotową rżnąć mnie bez przycinania otrzewnej.
Dotarł wynik rezonansu magnetycznego!. 267 ml gruczolak ( nie nowotwór) – no to tniemy!
Powinienem to wszystko jw zrobic jak bylem niemal zdrowy.
Nie zrobilem – odkładałem w glowie w file: zdrowie.i żylem dalej zajęty niezwykle ważnymi sprawami.
Ważne dla wszystkich facetów z prostatą a w niej sporym gruczolakiem krótkie wyjasnienie:
Usunąć gruczolaka mozna na różniste sposoby lecz głównie to sie robi Endoskopowo czyli przezcewkowo i wtedy można albo tradycyjnie elektryczną pętlą wypalać sukinsyna albo nowocześnie laserowo mniej inwazyjniep
1. TURP tj Przezcewkowa Elektroresekcja prostaty tj metoda tradycyjna i popularna
2. Enukleacja prostaty HoLEP zwana tez hol-mową laserową chirurgią prostaty – niskoinwazyjna, aktualnie trendy
3. Urządzenie Da Vinci stosowane do usuwania raka prostaty może tez byc wykorzystane robotycznie do usuniecia gruczolaka
4. Wypalanie para wodną – prototypowe
Przy moich ograniczeniach jnp koniecznosc szybkiego acz dlugiego wyjazdu wybralem wersje tradycyjną najszybciej dostepną czyli dajaca wiecej czasu na rekonwalescencję , fachową by nie rzec rzemieslniczą przez życzliwego doświadczonego urologa obiecującą szybkie gojenie i bezpieczny wyjazd a nawet sex.
Wszystko dobrze sie właśnie skonczylo wiec tu tez daruje sobie miedzy etapowe przygody. Andzia moja spędzala cale dnie ze mną w szpitalu.a nawet uknuli z lekarzem ze bedzie spala ale przecialem spisek. Biegala wiec z siatami pojąc mnie i karmiąc mimo iz odmawiałem jedzenia.
Kochany Anulek.
Dywagacje nt analizowania możliwych wersji wydarzen i sposobów eliminacji intruza zostawiam na lepsze czasy.
W dobrych rekach z życzliwą i profesjonalną zalogą medyczną ( moze poza jedną Herod babą ) i jak sie okazalo na wysokiej jakosci sprzęcie podarowanym niedawno szpitalowi przez nomen omen Orlen – udalo mi sie wyjść bez szwanku do domu na mazurskie słoneczko. Uffff! Uffff!
Dziekując autorom zajscia i majac poczucie ulgi jeszcze OSTRZEŻENIE:
Przyjaciele NIE MA NA CO CZEKAĆ!
Ja przeczekalem nie doszacowując ryzyka i porad przyjaciół …
za długo bagatelizowałem problem i dostałem karę, ktorej nikomu nie życzę.
Pamietam jak Jolanta Kwasniewska rozpoczynała swoj pionierski w Polsce projekt mamograficzny i przy tym odczarowywała temat raka piersi. To bylo jakze sluszne! I wtedy przy okazji takze Ona rzuciła haslo do męskiej cześci populacji : chlopaki badać siusiaki bo przerost i rak prostataty dotyczy ponad polowy z was.
I ja wtedy poszedłem! wykrylem !
…i nic z tym nie zrobilem czekając na Godota.
NIE POPEŁNIAJCIE MEGO BŁĘDU ZANIECHANIA!
Jak mówi lekarz :
już 50 ml wielkosci narośl moze byc niebezpieczym zagrozeniem . Co dopiero duza pomarańcza jak moja.
Do dzieła! Badac PSA itd.
Chłopaki badać siusiaki !